piątek, 20 grudnia 2013

Nadal nic

No,a więc dziś były wigilie klasowe(tak mi się wydaje,bo u mnie była,ale wiecie...).Było fajnie,lepiej niż w tamtym roku(hahah nie wracajmy do tego xD).Ogólnie to jako klasa nie dostaliśmy prezentów(wiem,wiem dziwne),ale robili sobie niektórzy między sobą(mam w tym również na myśli mnie samą).I powiem wam szczerze,że myślałam,że dostane tego mniej xD.Uzbierało się tego jednak dość dużo.A dostałam mianowicie:trzy bransoletki(z kluczem,wąsem(aww)i kotełem),łańcuszek z nieskończoniścią(kolejne aww),kubek,aniołka,lakier do paznokci i słodkie.A jak tam u was?

Ninja

sobota, 14 grudnia 2013

Tak informacyjnie

Nie wiem,kiedy będzie kolejny rozdział(haha kto to czyta?nikt xD),a druga rzecz to wreszcie znowu odgruzowałam swojego tumblr tak więc zapraszam do wejścia w link(tak wczoraj zmieniałam cały szablon,bo miałam problem z śniegiem xD)http://tobestayagoodmoments.tumblr.com/

Ninja

niedziela, 8 grudnia 2013

piątek, 6 grudnia 2013

A na dworze tak zimno xD

Tak dziś tak fajnie było -,-.No dobra nie było tak źle xD,myślałam ,że o 8 rano nie można mieć odpałów ,ale jednak można ,tak...śmiałam się z koleżanka na angielskim na całą klasę i ogólnie coś nam odwalało no więc...wiecie.Ogólnie to wracałam dziś do domu ponad 1,30h ,czemu muszę mieszkać na krańcach miasta ;-;(dobra ma to też swoje dobre strony ,jest cicho xD)Jak już mi się udało wrócić do domu i coś zjeść to zabrałam się za 2 odcinek Tokyo Ravens ,tak już po 2 odcinku odechciało mi się do oglądać(może komuś uda się mnie zachęcić ,spróbujcie proszę xD).Nie mam zielonego pojęcia co obejrzeć(no ,bo ja przecież nie mam nic zaczętego -,-).Polecicie mi coś proszę ,bo się na śmierć zanudzę(ostatni prześladuje mnie reklama masła,ale to tak na marginesie xD).Na koniec was pomęczę(oczywiście psychicznie xD)

Ninja

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Rozdział 3 ,,Uważaj,bo gryzę''

Hahaha taka twórcza nazwa rozdziału, że aż sama padłam xD.Ogólnie to piszę ten rozdział na wpół przytomna na wół przymulona.Już nawet nie pamiętam co ja za lekcje dziś odrabiałam.Masakra katar mnie złapał, wszyscy chorzy, a ja biedna razem z nimi na jednej przestrzeni i jak tu nie być chorą.Siostra wydziera się, że ubranie poskładane się rozwaliło lol, jak tu żyć powiedzcie mi, bo ja nie wiem xD.

(...)Czy tylko mi się zdaje czy ten cały gościu jest dziwny i przerażający.Mówili mi,że od takich to z dala, ale czy to moja wina, że takich ludzi przyciągam?Nie.Jakoś tak nie miałam ochoty tam dłużej stać i z nim rozmawiać, już chyba wolę wpaść pod wóz(tak myślałam nad tym całe 3 min., nad niczym tak długo tu nie myślałam jak nad tym i do tego mi nie wyszło, można się było tego spodziewać).Hym.., a może tak dyskretnie zacznę się oddalać, kroczek po kroczku, a potem poprostu popędzę co sił w nogach?.Nawet niezły plan, tylko jest problem wszystkie plany wymyślone przez zemnie są skazana za porażkę chodź nie wiadomo jak dobrze by były obmyślane.A może poprostu powiem,że muszę już iść.I już wszystko było dobrze, właśnie miała mu powiedzieć, że muszę już iść i....No tak i nagle za rogu wyskoczył gang.I tak by tego było mało to za potencjalne ofiary najwidoczniej wybrali nas.Co teraz, jak tu szybko i nie zauważalnie stąd prysnąć.Niestety za późno nad tym pomyślałam,bo grupka 4 osób była 5m od nas.No nic nie ma wyjścia trzeba spróbować ich spławić, a jak się nie uda to przejdziemy do tej drugiej opcji.Szczerzę wolę tę drugą opcję.Tak jak myślałam druga opcja będzie najlepszym wyjściem.Tak więc cała gotowa do walki oczekiwałam na ich pierwszy ruch.I chyba się lekko zagapiłam, bo go nie zauważyłam.Jeden z gangu właśnie leciał w moją stronę(w dosłownym znaczeniu tego słowa xD).W sumie to tak bardzo mnie nie przeraziło, a nawet trochę rozbawiło.No tak nie wiecie o jednej rzeczy mnie się nie da tknąć podczas wali, dlaczego?Ponieważ mam w zanadrzu coś takiego jak obrona absolutna,czyli poprostu ten oto osobnik lecący na mnie zatrzymał się 50cm na demnną i zawisł w powietrzu...

Ninja

sobota, 30 listopada 2013

No lol xD

Nie mam co robić weny na rozdział brak xD.Ktoś tam to czyta(mam na myśli moje marne wypociny).Ale przynajmniej dzień udany.Tak, tak latałam sobie dziś 3 godziny po sklepach w poszukiwaniu nowej kurtki i teoretycznie miałam jej dziś nie dostać, ale jednak ją dostałam xD.I tak oto mam piękną kurtkę w kolorze khaki i taką jaką sobie wymarzyłam do tego była jeszcze 30% taniej, bez tej zniżki chyba bym jej nie dostała.Oprócz tego nałożyłam wreszcie moją nową bluzę, która leżała w mojej szafie od połowy Listopada. hahaha musi mi się nieżle nudzić Ninja

niedziela, 24 listopada 2013

Rozdział 2 ,,Dzień w którym moje myślenie się zmieniło''

xD mam takie zrywy do pisani,że poprostu z krzesła spadam.

[...]Szłam sobie spokojnie niosąc w jednej ręce siatkę(no proszę,a jednak moja przyszłość gospodyni zbliża się wielkimi krokami).I oczywiście znając moje wielkie szczęście okazało się,że 2 drewniane wozy zablokowały mi przejście.Jak powinniście się już zorientować jest to jedyne przejście którym mogę dostać się do mojego domu.No w sumie nie jedyne,jest jeszcze jedno,a mianowicie koło gildi(mówiłam już wam co się tam stało).No nic nie mam innego wyjścia.Zawróciłam i skręciłam w prawo.Jak zawsze z gildi dochodziły krzyki pijanych magów i nie równoważnego psychicznie ich mistrza.Nagle,oczywiście akurat wtedy kiedy przechodziłam koło okna(przypadek?nie sądzę),wyleciał z niego chłopak.Na pierwszy rzut oka w takim samym wieku jak ja.

Z PUNKTU WIDZENIA NIEZNAJOMEGO

Wszedłem tam tylko,aby się spytać czy wiedzą coś na temat wydarzenia sprzed 50 lat,a oni wyśmiali mnie i wyrzucili przez okno.Poprostu bezczelność.Na domiar tego złego wylądowałem na jakieś dziewczynie.Wyglądała na tutejszą i muszę przyznać,że była dość ładna.Szybko się podniosłem i podałem rękę nieznajomej.W tym momęcie poczułem coś dziwnego.Musiało to trwać dość długo,ponieważ dziewczyna zaczęła mi się przyglądać.Odskoczyłam od niej jak oparzony.

-Prze-prze-praszam-wydukałem z siebie

-Nic się nie stało w końcu nie codziennie na kogoś wpadasz przez okno-odpowiedziała z uśmiechem

-Jestem yata,a ty?

-Shiren,miło mi

Za każdym razem uśmiechała się do mnie serdecznie i przyjaźnie.Poczułem jak moje policzki robią się czerwone.

-Skąd jesteś,bo widać,że napewno nie tutejszy-zapytała

-Skąd wiedziałaś?

-Mieszkańcy omijają tą goldię raczej szerokim łukiem

-W takim razie czemu tędy przechodziłaś?-zapytałem

-Powiedzmy,że nie miałam innego wyjścia

W czasie rozmowy znowu zacząłem odczuwać tą dziwno energię.Nie dawało mi to spokoju więc postanowiłem się zapytać czy jest magiem.

-jesteś może magiem?

-Mhm-odpowiedziałam potrząsając głową

-Jak się połapałeś?-zapytała

-Sam nie wiem,ale to chyba instynkt

-A ty jesteś magiem-spytała

-Tak

-A można wiedzieć jakiej magi używasz?

-Posługuję się magią ognia,a ty?-zapytałem z ciekawością,może to dziwne uczucie jest powiązane z jej magią.

-Z czego się zorientowałam posługuję się wszystkimi 4 żywiołami

Bingo pomyślałem,w tym cała tajemnica.Nic dziwnego w końcu pierwszy raz spotykam się z taką magią.

CIĄGDALSZY NASTĄPI

Tak wiem kolejne flaki bez oleju xD.Staram się no,ale jak widać nic nie wychodzi.No nic popiszemy zobaczymy.

Ninja

piątek, 25 października 2013

Rozdział 1

Z nudów coś tam nabazgrałam(wiem szybko się skapnełam o napisaniu rozdziału xD). Wiem,że moje umiejętności pisarskie są niskie,więc proszę o wyrozomałość(w co ja wierzę xD) Rozdział 1 (50 lat później)(aby nie było nie porozumień mamy janowidzctwo) Był ciepły letni dzień(słoneczko,chmurki itp.),a oczywiście jak zawsze siedziałam i patrzyłam się tylko na okno,które wychodziło na podwórko.Wiem bardzo ciekawe zajęcie,takie fascynujące i wciągające,ale jednak coś w tym jest.Nie wiem co,ale pozwala mi to na odłączenie się od reszty dennego i nudnego świata w.którym nic się nie dzieję.Tak nasza wioska nie należała do tych wspaniałych,potężnych i przepełnionych wiosek,gdzie gildia,gildie popychała.Była to mała skromna wioska z jedną gildią,która do najciekawszych nie należała.Raz przechodząc obok o mało co nie zostałam poturbowana przez maga wylatującego przez okno(tak okno to taki oryginalny pomysł).Od tamtego czasu omijam ją szerokim łukiem.To właśnie dzięki tej gildi porzuciłam wszystkie moje starania,aby zostać chodź w miarę przyzwoitym magiem.Jak widać jednak nie jest mi to pisane.Jednak zawsze nurtowała mnie jedna rzecz przez,która właśnie chciałam zostać magiem.A mianowicie wydarzenie sprzed 50 lat.Niby nic ciekawego,a jednak nikt na ten temat nic nie wie.I nikt się nie dowie,a jak już to nastąpi to w bardzo dalekiej przyszłości,kiedy ja będę robić za kurę domową.Ale ja tak nie chce skończyć,ja i gospodarstwo? No proszę was,jajka by pogniły,kury pouciekały,a krowy na sam mój widok by pozdychały.Taa była bym wymarzoną gospodynią,ale nie w tym świecie.A może porostu nie dostrzegają w tym mojego geniuszu(what?jakiego geniuszu?,geniuszu co najwyżej wybitnego zdechlingu zwierząt).I takie było moje myślenie aż do dnia dzisiejszego,czyli 1 sierpnia 890 roku.To właśnie tego dnia cały mój świat wywrócił się do góry nogami.To właśnie tego dnia spotkałam go..... Flaki,Flaki,Flaki i jeszcze raz flaki nawet nie z olejem,bo w oleju poruszają się szybciej niż ten rozdział xD.NO nic jak mówiłam moje umiejętności pisarskie są na poziomie 0,a nawet minusowym xD. Nikt inny jak Ninja

piątek, 18 stycznia 2013

Epilog

Wyszedłem rano.Myślałem,że poranna mgła da mi jakąś osłonę jednak myliłem się,już po 5 minutach znowu mnie gonili.Musiałem coś zrobić nie mogłem tak po prostu tego zostawić,w każdym razie nie tak.Wykorzystałem chwile,kiedy odwrócili ode mnie uwagę,skręciłem w 1 drogę jaką zobaczyłem,była to droga do mrocznego lasu.Nie miałem innego wyboru nie mogłem się już wycofać sam się w to wpakowałem,sam tego chciałem.Musiałem ich powstrzymać,użyłem najbardziej silnego zaklęcia jakie znałem.W tym momencie wkroczyli do lasu,nie miałem już siły dalej biedź,a tym bardziej się bronić.Musiałem zrzec się mocy tylko to mogłem zrobić,w ten sposób nie dostaną jej i miasteczko będzie bezpieczne.Nie mogłem jednak zniszczyć tej mocy i pozwolić,aby dożywotnie błąkała się po lesie,wtedy przypomniałem sobie o swojej siostrzenicy mieszającej w tym miasteczku.Pośpiesznie wypowiedziałem zaklęcie i rzuciłem na nie ochronę,żeby tylko ona mogła ja zabrać z tego lasu.W momencie pozbycia się mocy znaleźli nie mogłem również pozwolić na pojmanie mnie.Chwyciłem szybko sznur,obwiązałem do okoła szyji,wdrapałem się na drzewo i obwiazełm końcem sznura gałeż drzewa.Skoczyłem,ostaniom moją myślą było:''nie dopadli mnie uf''.Potem zgasło światło przed moimi oczami,nie wiem co dalej się wydarzyło,wiedzałem,że zaklęicie zadziałało i zgineli.Liczyło się tylko to,że miasteczko było znowu bezpieczne. Mądry ninja

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Nagłówek

Z nudów wykonałam nagłówek. 
Moim skromnym zdaniem jest bardzo słaby i nie nadaje się do umieszczenia na takim miejscu, ale lepszy taki niż żaden :)
A co wy myślicie?

PS. Kiedy ktoś wykona porządny nagłówek zajmie miejsce mojego :p


                                                                                                        Eleana

niedziela, 6 stycznia 2013

Witajcie Dziewoje

Dziewczyny  piszą coś o sobie. To ja też. Tak więc mam na imię Oliwia. Jestem brunetką.Boli mnie aktualnie głowa. No i to tyle. Jak coś to pytajcie, nie gryzę. Tylko połkam w całości :)Nie wiem co tu dodać więc kończe.
Żegnajcie Dziewoje Koczane

sobota, 5 stycznia 2013

Szczypta magii.

Witam.
Jestem Shire.Pochodzę z rodu
 magów Wschodu.Zostałam mianowana jedną z redaktorek naszej gildii.Nie wiem jak mam siebie opisać .Więc pytajcie. "Kto pyta nie błądzi".Nie wiedziałam za bardzo od czego zacząć . Myślę, że wprowadzenie o podstawowej magii się przyda.


Ogień , woda , ziemia ,powietrze

Istnieją koncepcje według ,których każdy z nas reprezentuje jeden z tych żywiołów.W każdym z nas jest inny stąd tyle nieporozumień .Woda największy problem będzie miała z zaakceptowaniem ognia .A ziemi, oswojeniem się z powietrzem.

TROCHĘ HISTORII:
  • helleńskiej wyróżniano cztery żywiołypowietrzeogieńwodę i ziemię. Z czasem zaczęto do nich dodawać tzw. piąty żywioł(kwintesencja) – nieobecny na Ziemi eter, z którego zbudowane miały być ciała niebieskie oraz sfera gwiazd stałych w antycznej kosmologii do żywiołów dodano także metal.
  • Chińczycy już w II tysiącleciu p.n.e. wyróżniali pięć żywiołów:  wodęogieńdrewno, metal i ziemię. Chiński podział przyjął się w innych kulturach Dalekiego Wschodu z wyjątkiem Japonii.
  • Japończycy także uznają pięć żywiołów, ale są to: powietrze (żywioł powietrza – Fuuton [フウトン] , ogień (żywioł ognia – Katon [カトン],woda (żywioł wody – Suiton [スイトン], ziemia (żywioł ziemi – Doton [ドトン] i piorun (żywioł piorunu – Raiton [ライトン] . W Japonii nie przyjęły się żywioły z Chin.

JAKIM JESTEŚ ŻYWIOŁEM 


Powietrze

Ludzie żywiołu Powietrza (astrologicznie charakteryzowani przez znaki Bliźniąt, Wagi i Wodnika) nie mogą być pozbawieni podniet intelektualnych i towarzystwa innych ludzi. Ruch myśli i idei jest dla nich równie ważny, jak pożywienie czy dach nad głową. Żyjąc w samotności, pozbawieni dopływu informacji i różnorodnych wrażeń płynących ze środowiska, usychają i więdną. Muszą przebywać jeśli nie wśród ludzi, to w otoczeniu dzieł sztuki, które są owocem myśli, natchnień i wartości każdej cywilizacji. Złośliwi mogą nawet powiedzieć, że "Powietrzni" żyją wyłącznie w swojej głowie.
Niewykluczone, że przyzwyczajenie do postawy obserwatora, pragnienie badania wszystkiego, co przykuwa uwagę, zniechęca ich także do angażowania się w głębokie i trwałe związki. Mają po prostu zbyt dużą potrzebę różnorodności i urozmaicenia, żeby trwać przy jednym partnerze.
Osoby te wykazują ponadprzeciętną zdolność uczenia się i wielką ciekawość świata. Może to być typ wiecznego studenta, ciekawskiego dziennikarza lub naukowca z pasją oddającego się studiowaniu jakiejś wysoce abstrakcyjnej dziedziny. Mogą to być osoby atrakcyjne pod względem towarzyskim, tryskające dowcipem i imponujące bystrością umysłu.


Ogień

Ludzie żywiołu Ognia (astrologicznie kojarzeni ze znakami Barana, Lwa i Strzelca) potrzebują działania, rozmachu, dużo przestrzeni i niezależności. Od otoczenia oczekują podziwu i akceptacji. Nie są wyrachowani, często działają pod wpływem impulsu. Instynktownie odczuwają przepływającą przez nich energię życia. Ogień to królewski żywioł, zapewniający witalność, odporność i pozwalający odczuwać życie w całej jego intensywności i bogactwie.
Nie ma dla nich przeszkód, śmiało rozwijają wszelkie inicjatywy, projekty i przedsięwzięcia wymagające dużego nakładu energii. Pochłonięci realizacją życiowych pasji, spalają się, nie czując zmęczenia. Są niezmiernie aktywni, nie mogą usiedzieć w miejscu. Zawsze coś musi się dziać wokół nich. To królowie życia. Nie dla nich klasztor czy praca w bibliotece. Potrzebują ciągłych wyzwań i sposobności do pokazania pełni swoich możliwości. Zarażają innych entuzjazmem, radością życia i zapałem. Nigdy nie będą dzielić włosa na czworo, wolą raczej zrobić śmiały skok, który przesądzi o powodzeniu danego przedsięwzięcia.
Ludziom o innym typie osobowości na dłuższą metę mogą się wydawać zbyt męczący. "Ogniści" często zbyt natarczywie domagają się uwagi, lojalności, a nawet poświęcenia, jednocześnie nie dostrzegając swojego egocentryzmu i wykazując zbyt mało troski o innych. Osoby wrażliwe i delikatne mogą czuć się po spotkaniu z nimi jak po przejściu tornado lub po wybuchu wulkanu.


Woda

Ludzie żywiołu Wody (w astrologii: Raki, Skorpiony i Ryby) mają potrzebę emocjonalnej bliskości z drugim człowiekiem. Jedno spojrzenie może dla nich pomieścić ocean znaczeń. Mają świetne wyczucie potrzeb innych ludzi - wrażliwość i inteligencja emocjonalna to ich najważniejsze zalety.
Często potrzebują odosobnienia, azylu, by w ciszy uporządkować i zrozumieć swoje emocje. Bywa też, że z powodu nadwrażliwości zamykają się w sobie. Miewają dosyć długie okresy samotności, bezruchu i wypoczynku, które bardzo sobie cenią.
"Wodni" są dobrymi, troskliwymi rodzicami, może jedynie trochę nadopiekuńczymi, bo mają potrzebę chronienia siebie i bliskich przed zranieniem, krzywdą i realiami życia.
Żywioł ten - jak żaden inny - jest otwarty na duchowość, stany mistyczne i twórczą ekstazę. Osoby te z powodzeniem mogą badać wszelkie tajemnice życia i zajmować się rzeczami, które wymagają subtelności i wyczucia.
Trudno ich poznać, często sami nie wiedzą, co kryje się w ich wnętrzu. Świetnie się sprawdzają w roli psychologów, doradców i lekarzy. Niektórzy postrzegają ich jako istoty mało praktyczne, niezbyt dobrze przystosowane do życia, skłonne do uzależnień i nałogów. To ciemna strona żywiołu Wody. Podobnie jak zalew niekontrolowanych emocji, niepewność i niewiedza, jak żyć i po co żyć.



Ziemia

Ludzie żywiołu Ziemi (astrologicznie powiązani z fazami Byka, Panny i Koziorożca) są praktyczni. Nade wszystko mają potrzebę zapewnienia sobie w życiu poczucia bezpieczeństwa . Nie lubią zmian, wolą stabilne zakorzenienie w materialnym świecie.

Z tego kręgu rekrutuje się wielu dobrze prosperujących biznesmenów, którzy doskonale wiedzą, jak należy doglądać interesów. Zazwyczaj bez trudu osiągają też wysoką pozycję w społeczeństwie. To zapewne ktoś z kręgu żywiołu Ziemi ukuł znane powiedzenie "pieniądze leżą na ulicy", bowiem wykazują oni dużą zdolność przyciągania do siebie dóbr materialnych i potrafią nimi umiejętnie gospodarować.
Cechuje ich wytrwałość, pracowitość i ostrożność. Nigdy nie marnują owoców swojej pracy i konsekwentnie skupiają się na konkretnych celach. Wielu spośród nich odznacza się talentem organizatorskim i dużą dozą zdrowego rozsądku. Trzeźwo patrzą na życie i dobrze wiedzą, ile są warci.

Niektórzy mogą im zarzucać zbytni konserwatyzm, brak iskry i charyzmy. I pewnie jest to prawda. Czasem poczucie bezpieczeństwa i słabość do wygód zbytnio ich rozleniwiają i sprawiają, że ich życie staje się nieciekawe, wręcz nudne.
W późniejszym wieku zazwyczaj są oni obciążeni dużą odpowiedzialnością mającą związek ze sprawowaniem kierowniczych funkcji i nadzorowaniem projektów o dużym znaczeniu. W tej służbie znajdują zadowolenie i spełnienie. I czasami tylko żałują, że coś im jednak w życiu ucieka….


( pomoce: artykuł Doroty Osińskiej, wikipedia.pl no i moja głowa)




Ogłoszenie

Mamy komplet redaktorek :D pierwsza notka od jeden redaktorki się już pokazała teraz czekamy już tylko na jakiegoś grafika,który zrobi nam wygląd strony:D mam nadzieje,że nie długo ruszymy ^_^

wtorek, 1 stycznia 2013

Powitanie

Hej
Zwę się Martyna i zostałam mianowana jedną z redaktorek tego bloga.
I nie wiem co poza tym mogłabym napisać o sobie :) Jeżeli chcecie coś wiedzieć to pytajcie :)

Kilka pojęć, które na pewno będą się przewijać na blogu:


  • Niewiasta- języku staropolskim wyraz ten początkowo oznaczał kobietę dorosłą, ale niezamężną (nieznającą męża). Z czasem pojęciem tym nazywano kobiety o najniższym statusie w rodzinie (synowa lub szwagierka), później doprowadziło to do zatarcia różnic semantycznych pomiędzy niewiastą a białogłową
  • Dziewoja- inaczej dziewczyna
                                 W języku staropolskim- piękna dziewka
                                  W slangu- Inaczej lachon, szmulka, laska, dupa itd
  • Panna/Panienka/Panieneczka

  • Waćpanna
                             Jakaś tam dziewoja :)


O czym chcecie poczytać w następnej notce? :)